
Zajrzyj na nowy informacyjny kanał @Wirtualna Polska News
W nocy z 13 na 14 października na warszawskim Żoliborzu wybuchł pożar w budynku, w którym mieści się magazyn marki odzieżowej Julii Wieniawy. Gwiazdka była w tym czasie w Stanach Zjednoczonych. Jak mówi w rozmowie z WP, dowiedziała się o sprawie z SMS-ów mamy i wspólniczki. – Zamurowało nas. Takie rzeczy dzieją się zazwyczaj w filmach. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Prawie trzy lata ciężkiej pracy poszło do kosza – komentuje Julia Wieniawa. – Płonął budynek, nie nasze biuro. W związku z pożarem i pracą strażaków, wszystkie rzeczy są pokryte sadzą, są czarne, śmierdzą. Nic nie nadaje się do sprzedaży. Wszystkie rzeczy idą do kosza. Nie mamy biura, nie mamy magazynu – opisuje Julia. Posłuchajcie całej rozmowy z aktorką.